Co robił ołówek na strunach fortepianu? Czy muzykę można zapisać bez pomocy nut? Jakimi pasjami zaraził Krzysztofa Pendereckiego jego dziadek? Czego szukali celnicy w partyturze Kosmogonii? Na te i inne pytania potrafią już bez trudu odpowiedzieć uczestnicy warsztatów plastycznych z Zespołu Szkół Publicznych w Straszęcinie.
Zadaniem nauczyciela jest stwarzanie atmosfery pomysłowości sprzyjającej odkrywczemu działaniu, toteż warsztaty plastyczne tym razem zostały oparte o zaskakujący utwór Krzysztofa Pendereckiego o tym samym tytule. Kompozycja pochodząca z 1962 roku zaszokowała ówczesną publiczność nowatorstwem i siłą wyrazu. Zadaniem uczestników było nawiązanie do utworu za pomocą odblaskowych farb, którymi mieli wykonać swoje muzyczne impresje. Powstała kolekcja abstrakcyjnych obrazów - bo takie zdaniem dzieci najtrafniej oddają charakter słyszanej muzyki - pełnych własnego światła, kontrastów i zgrzytów. W każdym z nich, znalazły się też własne pomysły na zanotowanie słyszanego dźwięku. Podczas zajęć uczestnicy próbowali opisywać słyszaną muzykę, dowiedzieli się, czym charakteryzuje się sonoryzm i jakie oryginalne dźwięki wprowadzał do swych awangardowych kompozycji Krzysztof Penderecki. Wystawa: "Dziadek i wnuk. Robert Berger i Krzysztof Penderecki", której towarzyszą warsztaty, potrwa do 10.06.2006 r. Oglądnij galerię